To (nie) skomplikowane – związki

W dobie wielu rozwodów, nieudanych związków i ogólnego problemu związanego z brakiem  porozumienia z drugim człowiekiem, temat który chcę poruszyć wydaje się mocno uzasadniony. Jeszcze na długo zanim zaczęłam interesować się tematem terapii, psychologii czy numerologii, spotykałam na swojej drodze wielu ludzi, w szczególności pary, które borykały się z różnorodnymi problemami. Dlaczego życie stawiało ich na mojej drodze? Może dlatego, abym przez pryzmat innych związków, zobaczyła na jakim etapie jest moja własna relacja. Może dlatego, że czuli bezpieczną przestrzeń, aby wyrzucić z siebie swoje żale. Może miałam im coś do przekazania z czego nawet nie zdawałam sobie sprawy. Z tych czy innych powodów uzyskałam możliwość obserwacji jak funkcjonują związki w moim otoczeniu, a to pozwoliło mi odkryć pewne zależności i wyciągnąć kilka wniosków.

Jak zbudować szczęśliwą relację?

Uważam, że jest wiele kluczy do budowania szczęśliwych relacji. Wspaniale było by dysponować całym ich zestawem aby w razie potrzeby móc użyć odpowiedniego i otworzyć, rozpracować kłódkę zwaną problemem. Każda relacja jest inna i wymaga innych zestawów kluczy jednak jeden z nich jest najważniejszy ze wszystkich. Wytrych, który umożliwia pracę na wielu płaszczyznach, ponieważ sięga do samej podstawy. 

Tym wytrychem jest szczera rozmowa. Zaobserwowałam, że u podstaw nieudanych, pogubionych, niezrozumianych relacji leży brak komunikacji. W ciągu całego dnia, tygodnia, roku wypowiadamy pierdyliardy słów, jednak bardzo rzadko tak naprawdę ze sobą rozmawiamy. Zazwyczaj codzienna rozmowa bazuje na problemach życia codziennego, o tym co mamy do zapłacenia, kupienia, zrobienia. Nawet jeżeli zaczynamy rozmawiać o uczuciach, to brak w tym wyznań płynących prosto z serca. Życie nauczyło przesiewać przez nas własne odczucia przez wielkie sito, wpojono nam, że nie wszystko wypada powiedzieć na głos. Nawet żyjąc z kimś przez długie lata pod jednym dachem większość z nas obawia się oceniania. Tego, co pomyślą o nas inni. Taka „powściągliwość” w związku buduje tylko kolejne mury, które z czasem stają się coraz wyższe i nie możliwe do przeskoczenia. Na początku relacji takiego rodzaju gra może wydawać się nawet atrakcyjna, kiedy chcemy pokazać się z jak najlepszej strony. Ukrywamy swoje wady, kreując się na kogoś kim tak naprawdę nie jesteśmy. W perspektywie czasu przynosi to wiele rozczarowań i nieporozumień. 

Brak rozmowy – do czego doprowadza?

Mylnie zakładamy, że nasz partner pragnie ideału, ale kim lub czym tak naprawdę jest ideał?
Problem w tym, że każdy z nas podałby inną definicję. To, co wydaje Ci się Twoimi wadami, dla drugiej osoby może być cudownym uzupełnieniem i mieć pozytywny wpływ na związek, który budujecie. Nie zakładajcie z góry, że wiecie co czuje i myśli druga osoba. Nie zostawiajcie też przestrzeni na domysły, ponieważ każde niedopowiedzenie, każde powstrzymane przed wypowiedzeniem słowo, tworzy furtkę na domysły i spekulacje. Po pewnym czasie taka relacja będzie wyglądała jak odbicie w krzywym zwierciadle. Każdy zobaczy coś innego, obie wizje zaczną się rozjeżdżać aż w końcu zaczniecie patrzeć w przeciwnych kierunkach i ostatecznie pójdziecie w dwóch różnych kierunkach. 

Poświęcamy sporo czasu na różne czynności w ciągu dnia, często niewiele wnoszących w nasze życie.  Gdyby tak zamienić jedną z nich np. obejrzenie kolejnego odcinka serialu, na szczerą rozmowę z partnerem? Przeznaczyć ten czas na poznanie się na nowo, od podstaw. Stworzenie przestrzeni, w której oboje możecie od serca porozmawiać o tym co lubicie, a czego nie, jaki macie problem i jak się czujecie, jakie są wasze preferencje, np. seksualne. I nie przejmować się, że nie wypada. Każdy z nas przechodzi transformacje każdego dnia i tak jak mówiła Alicja z Krainy Czarów: „Mogłabym powiedzieć kim byłam dziś rano, ale od tego czasu musiałam się już zmienić wiele razy”. Jest nie lada wyzwaniem nadążyć nad procesem zmian we własnym wnętrzu, a co dopiero być na bieżąco ze zmianami, które zachodzą u partnera. Nie znam lepszego sposobu, aby nadążyć nad procesem transformacji jak szczera rozmowa oparta na szacunku. Ktoś powie, tylko tyle? Ja odpowiem, aż tyle, najprostsze rozwiązania bywają najbardziej genialne.  


Ktoś inny powie z kolei – to przecież takie trudne! – Z każdym razem będzie coraz łatwiej, wystarczy zacząć. Im więcej szczerych rozmów, tym więcej zrozumienia. Poznawanie swojego partnera może okazać się naprawdę fascynującą podróżą oraz może okazać się sporym zaskoczeniem dla nas samych. Ponieważ poprzez poznawanie innych poznajemy siebie. 

Zadbaj również o siebie

Pisząc o szczerej rozmowie nie mogłabym nie wspomnieć, że ten klucz obejmuje nie tylko rozmowę z partnerem, ale także szczerą rozmowę z samym sobą. I w zasadzie od tego tak naprawdę powinnam zacząć. Nie ma możliwości, aby rozmawiać prawdziwie z innymi, kiedy nie jesteśmy prawdziwi i szczerzy wobec siebie samych. Każdy z nas powinien wykonać najpierw pracę jako jednostka, aby wnieść wartość do relacji z innymi. Każde kłamstewko, nieszczerość, pudrowanie problemu, rozsadzi system od środka. 

Usłyszałam jakiś czas temu od pewnej osoby, że jeżeli partner chciałby ją zdradzić to ma zrobić to tak, aby ona się o tym nie dowiedziała. Z jednej strony rozumiem taki punkt widzenia, czasami za wszelką cenę chcemy uniknąć cierpienia, ale z drugiej strony – dlaczego pozbawiać się możliwości naprawy tego co wymaga uleczenia? Z życia wynika, że wina leży zawsze gdzieś po środku. Dzięki systematycznej szczerej rozmowie jesteśmy w stanie uniknąć tego typu sytuacji albo przynajmniej jesteśmy w stanie określić gdzie powstał problem, nad czym popracować, aby uratować związek albo nie wnieść obecnych problemów w kolejną relację.  

Jestem wzrokowcem i lubię wyobrażać sobie związek jako naczynie wypełnione mieszanką energii męskiej i żeńskiej. Cudownie byłoby, gdyby roztwór ten zawierał po 50% każdej z nich. Byłby to związek najbliższy ideałowi, w którym partnerzy wzajemnie się uzupełniają w idealnej proporcji tworząc okrągłe 100%.
W życiu jednak tworzymy rożne mieszanki, często dalece odbiegające od wyżej przedstawionej proporcji. Np. bywa, że kobieta jest bardzo dominująca i zawłaszcza część energii męskiej z naczynia. Jest dumna, zaradna, prawdopodobnie spełniona zawodowo ale ciągle narzeka bo przyciąga delikatnych, niezaradnych mężczyzn. Dzieje się tak, gdyż w naczyniu, które tworzy nie ma już miejsca na dodatkową ilość silnej energii. Natura dąży do balansu, czy nam to się podoba czy nie. Im szybciej poznamy jej funkcjonowanie tym łatwiej będzie nam ją zrozumieć i czerpać korzyści. Jeżeli wciąż marzysz o przyciągnięciu odpowiedniego partnera to podczas szczerej rozmowy ze sobą zapytaj ile miejsca w naczyniu/ związku mu przeznaczasz?  

Zgłębienie tajników numerologii pomogło mi namacalnie sprawdzić gdzie leżą przyczyny ludzkich zachowań. Numerologia obdarza każdego kto ma z nią styczność dużą dozą akceptacji i zrozumienia wobec zachowań drugiego człowieka. To, co do tej pory było niezrozumiałą zagadką zaczyna tworzyć klarowny obraz. Z kolei numeroterapia otworzyła przede mną szeroki wachlarz narzędzi, dzięki którym praca z podświadomymi programami staję się ciekawą podróżą wgłąb siebie oraz innych. 

Karolina C Dereniowska

× Jak możemy pomóc ?