Trauma i lęki – jak z nimi pracować? Lęk długoterminowy

Jak sobie radzić z lękiem długoterminowym i takim, który nas traumatyzuje?

Na blogu już pojawił się wcześniej wpis dotyczący lęku sytuacyjnego. Jednak lęk to zagadnienie bardzo obszerne, dlatego planując wpisy postanowiłam ten temat omawiać jak najbardziej szczegółowo. Dlatego tym razem opowiem o lęku długoterminowym. 

Jesteśmy w stanie przyzwyczaić się do życia w permanentnym uczuciu gniewu (choć rzadko, bo gniew zazwyczaj jest wybuchem, uczuciem krótkotrwałym, ale niektórym udaje się go pielęgnować dłużej), złości, żalu, w zawziętości, ale zdarza się, że żyjemy w stanie właśnie perntamentnego lęku. Taki lęk długoterminowy, który mamy np. od dzieciństwa.

Obejrzyj video, na podstawie którego powstał ten wpis.

Skąd biorą się nasze lęki?

Wyobraźmy sobie sytuację, że w naszym domu było ciężko z finansami. Była taka sytuacja, że nasi rodzice już od czasu oczekiwania na nas mieli problemy z finansami. Sytuacja była na tyle kiepska, że było kiepsko z jedzeniem. Jak ktoś ma dzisiaj 50, 60 lat, to te 60 lat temu mogła być taka sytuacja, że wasze mamy będąc z wami w ciąży nie miały co jeść. To dzisiaj jest tak pięknie, że zachodząc w ciążę jemy takie witaminki, kwas foliowy, tyle gram tego, tyle tamtego. Kobiety w ciąży bardzo o siebie dbają i wiem, że od samego początku temu maleństwu trzeba zapewnić wszystko co najlepsze. Jednak te 60 lat temu, nawet 40, mogło tak nie być.

Wyobraźmy sobie taką sytuację, że ty, będąc tym płodem, już od samego początku czujesz lęk matki o byt. Matki lęk o pieniądze. Później wyobraźmy sobie sytuację, że ktoś może mieć trudny poród. Z poziomu matki to będzie trudny, traumatyczny poród dla niej. Z poziomu dziecka to też może być trudne wydarzenie, jeśli np. było owinięte pępowiną i miało pierwszy lęk przed śmiercią. Już ten lęk się zdążył zakodować.

Moment porodu w numerologii jest bardzo ważny. Sprawdzamy to. Gdy robię z kimś test na nadwagę, to jednym z pytań jest czy byłeś karmiony piersią, jak matka się zachowywała w ciąży, czy musiała coś ograniczać. Teraz z drugiej strony może być taka sytuacja, że matka była w dobrym rodzie, pieniędzy nie brakowało, wszystko było pod dostatkiem, ale mogła mieć cukrzycę ciążową i wtedy matka musi coś ograniczać. To pokazuje, że już w tym okresie prenatalnym jesteśmy czymś programowani.

życie płodowe a psychika dorosłego człowieka

Lęk przekazywany rodzinnie?

Rodzimy się w rodzinie, w której są jakieś lęki. Mogą być lęki o pieniądze. Mogą być lęki o zdrowie. Może być w rodzinie taki kult choroby, gdzie się bardzo dużo mówi o chorobach, o różnych dolegliwościach. Są takie rodziny, w których się bardzo dużo mówi o odchudzaniu, o tym jak to ciało powinno wyglądać. Te rodziny przesadnie zwracają na to uwagę. Oczywiście nie ma nic złego we wspólnych przejażdżkach rowerem dla sportu czy wspólnej pasji do jakiejś dyscypliny, to jest fajne. Jednak, gdy zaczyna to być obsesją, może znowu nas zalękniać. Mamy lęk o ciało.

Kiedyś miałam taką klientkę, która miała taki przekaz z domu, że jak nie będzie piła mleka z czosnkiem co rano, to będzie chorować. Oczywistym było to, że jak nie wypiła mleka z czosnkiem to bardzo szybko zachorowała. Może być też taki przekaz, że każdej zimy, w listopadzie ktoś się przeziębia. To jest wręcz podręcznikowy przykład. Może być również taki przekaz, że babcia nam wmówiła, że na zimę trzeba przytyć. I to, co myślimy o ciele może być zaprogramowane przez dziadków, którzy żyli w czasie wojny, a możemy być zaprogramowani przez społeczeństwo, które “mówi”, że masz być „slim”.

Kody podświadomości

W naszej głowie jest bardzo dużo kodów sprzecznych ze sobą dotyczących ciała. Bardzo dużo się z tym pracuje w numeroterapii, że z jednej strony osoba chce być szczupła, a z drugiej strony ma wpis, który jej to absolutnie uniemożliwia, bo babcia, która żyła w trakcie wojny i uważała, że takie ciałko w rozmiarze 40-42 i powyżej, jest jak najbardziej ok, ale takie 36 to już nie. Nadwaga się ściśle łączy z lękiem, dlatego o niej wspominam. 

Rodzaje lęków dziedziczonych

W rodzinie możemy mieć lęk o inne rzeczy. Na przykład matka się boi, że ojciec ją zdradzi lub na odwrót. Może być kult choroby, może być lęk przed tym co powiedzą inni. I znowu tym nasiąkamy i dzisiaj mamy 30, 40, 50 lat i nauczyliśmy się żyć w lęku o pieniądze. Co jest najciekawsze: nie ma znaczenia ile masz na koncie, nie ma znaczenia ile zarabiasz i jakim jeździsz samochodem. Do mnie przychodzą ludzie z każdym portfelem – i ci którzy mają bardzo wypchane portfele też mają lęk o pieniądze. Naprawdę!

I najczęściej mają też nadwagę!

Jak pracujemy z pernamentnym lękiem?

W numeroterapii na taki rodzaj lęku proponujemy zupełnie inne ćwiczenia, ponieważ w ten lęk trzeba głęboko wejść. Według założeń numeroterapii, akurat z tego typu lękiem pracujemy już na przekonaniach. Oczywiście puszczamy ten lęk przez afirmacje, medytacje na uwalnianie lęku, ale to nie pomoże na takim głębokim poziomie. Ten lęk jest zapisany głębiej. Jest zapisany w naszym przekonaniu, że trzeba się bać, np. o pieniądze. Ten lęk pobudza nas do tego, żeby wymyślić coś, co nas zabezpieczy na następne lata. Planujemy sobie, że weźmiemy kredyt, jak będziemy go spłacać, jak otworzyć firmę. Jeśli taki lęk przekujemy w działanie to jest ok, nie ma o czym rozmawiać. I dokładnie to robimy na kursach w Szkole Numerologii. Na kursie przyciągania pieniędzy, na kursie przyciągania miłości, czy zdrowia. Transformujemy lęk w działanie – i to jest super!

Jednym ze sposobów pracy z lękiem jest to, żeby mieć plan A, B, C, itd. Uwielbiam mieć różne warianty rozwiązań jakiegoś problemu. 

Paniczny lęk - bezsenność

Co jeśli Twój permanentny lęk budzi cię w nocy?

Jak taki lęk budzi cię w nocy to warto abyś spojrzał do wpisu (lub zobaczył film na kanale Instytutu Numeroterapii na YouTubie), gdzie opisuje metody pracy z lękiem sytuacyjnym. Taki lęk długoterminowy, długofalowy, trzeba przepracować, przerobić, pracując z przekonaniami. To nie jest zabawa na jedną sesję. Nie jesteśmy w stanie tego tak zrobić. Musimy się zająć tym szerzej. Zobaczyć, o co tam tak naprawdę chodzi, co z tym głębiej zrobić, co z tym dalej zrobić. Skąd to się tak naprawdę wzięło.

W numeroterapii nie mówi się za dużo o pracy z rodem (szanuję tę metodę), bardziej zwracamy uwagę nie na to, kto ci to dał, a co te sytuacje w tobie zapisały. Oczywiście te historie są ważne i bardzo chętnie ich słuchamy, bo prowadzą do właściwych wniosków. Czyli jeżeli dziadek postąpił tak i tak, był np. niesprawiedliwym dziadkiem i twój brat dostawał więcej. Być może masz w sobie takie przekonanie, że nie zasługujesz na więcej, to skutkuje pomijaniem cię przy awansie w pracy. Będzie się pojawiał lęk przy awansie, że ciebie pominą. Ale to jeden z miliona scenariuszy.

Czasem ludzie robią sobie testy i starają się określić czy bardziej są typem, który się boi, czy bardziej są typem, który ma w sobie złość. Z tego co ja wiem – lęk i złość generują się wzajemnie. Nie ma większego znaczenia czy pracujesz ze złością czy pracujesz z lękiem, bo one się wymieniają i często współżyją ze sobą. Np. złość pojawia się, gdy nie wiesz jak coś zrobić, czyli boisz się, że nie znajdziesz rozwiązania. I to działa też w drugą stronę. Boisz się, że nie znajdziesz rozwiązania i robisz się z tego powodu zły. To takie błędne koło.

Możesz zrobić ćwiczenie: usiądź sam ze sobą w swojej medytacji, w swojej przestrzeni i zobacz czego ty się tak naprawdę boisz, na co cię złościsz. I zobacz, że możesz to mieć bardzo długo. Nie mówię od kogo, bo to w numeroterapii mniej istotne. Zastanów się – jak to może u ciebie działać? I jakie to mogło spowodować u ciebie przekonania?

Napełnij się nadzieją, że twój długotrwały, okropny lęk można uwolnić. Nie metodą czary-mary, ale metodą skuteczną. Dasz radę!

× Jak możemy pomóc ?