„Kto z kim przystaje, takim się staje” – mówi stare przysłowie, podobnie jak inne: „Jeśli wkroczysz między wrony, musisz krakać jak i one.” Od zawsze zwracano uwagę na to, jak ważne jest otoczenie, w którym przebywamy. Ale dlaczego tak się dzieje?
Pierwsi nauczyciele
To, kim jesteśmy i jak myślimy, w dużej mierze kształtowane jest przez ludzi, z którymi spędzamy czas, zwłaszcza w dzieciństwie. W pierwszych latach życia, od zera do siedmiu lat, nasi najbliżsi odgrywają kluczową rolę w naszym rozwoju. To oni, poprzez swoje słowa i zachowania, programują nasz sposób myślenia o świecie i o nas samych.
To, jak postrzegamy rzeczywistość, często jest odzwierciedleniem ich poglądów. Przekazują nam swoje opinie o świecie, a my, ucząc się od nich, przejmujemy ich sposób myślenia. Co więcej, kształtują oni nasze poczucie własnej wartości, oceniając nas i wyrażając swoje zdanie na nasz temat. Nawet jeśli te opinie są subiektywne, mają ogromny wpływ na to, jak postrzegamy samych siebie.
W efekcie, ludzie, którzy nas otaczają, nieświadomie programują nasz umysł, wpływając na nasze życie na wiele lat. Dlatego tak ważne jest, aby świadomie wybierać swoje towarzystwo i otaczać się ludźmi, którzy inspirują i wspierają nasz rozwój.
Nie tylko rodzice mogą być autorytetami
Kiedy idziemy do przedszkola, nasze otoczenie się rozszerza – wpływ na nas zaczyna mieć nie tylko rodzina, ale także pani z przedszkola, koledzy i koleżanki. Z czasem stajemy się coraz bardziej samodzielni, trafiamy do szkoły, gdzie zaczynamy weryfikować to, czego nauczyliśmy się w domu i przedszkolu.
Wszystkie nasze doświadczenia i procesy rozwoju odbywają się jednak wśród ludzi, którzy nas otaczają. Jeśli zdolny uczeń trafi do tzw. „złego środowiska”, istnieje duże ryzyko, że pod wpływem nowych kolegów zacznie się mniej uczyć, co negatywnie wpłynie na jego wyniki w nauce. Często słyszymy, jak matki mówią: „On był dobrym chłopakiem, tylko wpadł w złe towarzystwo.” To doskonale obrazuje, jak wielki wpływ mogą mieć inni ludzie na nasze zachowanie i życiowe wybory.
Oczywiście, nie zawsze kończy się to źle. Są też historie z happy endem – gdy ktoś znalazł się w trudnym momencie swojego życia, nie wiedział, co ze sobą zrobić, i nagle spotkał kogoś, kto wyciągnął do niego rękę, poprowadził przez ten trudny etap, zmotywował do działania, pomógł w zmianie na lepsze. Pod wpływem tej osoby ktoś inny zaczął bardziej dbać o siebie, przestał palić papierosy, wstawał z większą energią do życia i z entuzjazmem podejmował nowe wyzwania.
Takie historie przypominają nam, jak ogromną moc ma wpływ otoczenia i jak ważne jest, by otaczać się ludźmi, którzy pozytywnie wpływają na nasze życie.
Suma pięciu najbliższych osób
Nasze otoczenie ma na nas ogromny wpływ, niezależnie od tego, czy jesteśmy tego świadomi, czy nie. To, kogo spotykamy na swojej drodze, często kształtuje nasze działania i decyzje. Oczywiście, to my sami decydujemy, jaki wpływ mają na nas te osoby. Jeśli dążymy do wyższych wibracji, otaczamy się ludźmi, którzy wspierają nas w rozwoju i pomagają wznieść się na wyższy poziom. Z kolei jeśli tkwimy w trudnych emocjach, takich jak lęk, strach czy cierpienie, przyciągamy osoby, które wzmacniają te negatywne stany.
Niedawno nagrałam filmik na temat wpływu otoczenia na nasze życie, szczególnie w kontekście tego, jak zmienia się ono pod wpływem naszej wewnętrznej transformacji. Możecie go znaleźć na moim kanale. Ale wróćmy do tematu.
Chociaż nie do końca wiem, jak to zostało obliczone, to wielu mądrych ludzi i książki, które przeczytałam, sugerują, że jesteśmy swoistą sumą wpływów pięciu osób, z którymi spędzamy najwięcej czasu. Jesteśmy jedną piątą każdej z tych osób – od nich czerpiemy wartości, zachowania, a także sposoby myślenia.
Proponuję Ci teraz proste ćwiczenie. Pomyśl o pięciu osobach, które mają dziś największy wpływ na Twoje życie. Zastanów się, co od każdej z nich bierzesz. Każda z nich stanowi jedną piątą Twojej tożsamości.
Czy te wpływy Cię budują? Czy sprawiają, że chcesz się rozwijać, pracować nad sobą i dążyć do głębszego zrozumienia świata? A może przeciwnie – zniechęcają Cię do działania i blokują Twój rozwój?
Otaczaj się wartościowymi ludźmi
Pamiętaj, że każdy człowiek, którego spotykamy na swojej drodze, jest naszym nauczycielem. Zwłaszcza ci, z którymi spędzamy najwięcej czasu. Warto więc uważnie przyjrzeć się swojemu otoczeniu i świadomie wybierać ludzi, którzy wspierają nas w drodze do stawania się lepszą wersją siebie. To fascynujące, jak wiele możemy się nauczyć, obserwując wpływ otaczających nas osób na nasze życie.
Może się zdarzyć, że uświadomisz sobie, iż wpływ jednej z osób, z którą jesteś blisko, staje się coraz mniej atrakcyjny. Prawdopodobnie oznacza to, że wasze drogi wkrótce się rozejdą. Dlaczego? Bo jeśli Ty się rozwijasz, a ta osoba nie, to wkrótce przestaniecie się rozumieć, a różnice między wami staną się zbyt wyraźne.
Ale mam jeszcze inną, ciekawszą wersję zastosowania tej zasady „piątki”. Jeśli chcesz osiągnąć coś, co ktoś już osiągnął, warto wpuścić tę osobę do swojego życia – symbolicznie, oczywiście.
Weźmy na przykład Warrena Buffetta. To światowej klasy inwestor, od lat w czołówce najbogatszych ludzi świata. Nie wiem, czy teraz jest pierwszy, drugi, czy gdzieś dalej, ale to nie ma znaczenia – jego wiedza o inwestowaniu jest nieoceniona. Warren otwarcie mówi, jak lokować pieniądze, w co inwestować, a czego unikać. Jego pasja do zarabiania i dzielenia się wiedzą jest imponująca.
Wyobraź sobie, że masz trochę oszczędności i chcesz stać się dobrym inwestorem, może na początek dla siebie, a w przyszłości również dla innych. Co zrobić? Wpuść Warrena Buffetta do swojego życia jako jedną z „piątek”. Czytaj o nim książki, słuchaj podcastów, oglądaj filmiki na YouTubie. Poznawaj jego historię, ucz się z jego doświadczeń. Niech stanie się częścią Twojej codzienności, a jego wiedza niech wpłynie na Twoje działania.
To samo możesz zrobić z każdą osobą, która Cię inspiruje. Znajdź kogoś, kto osiągnął to, do czego dążysz, i przejmij ten fragment jego tożsamości, który Cię najbardziej fascynuje.
Na koniec, możesz podzielić się w komentarzu, kogo dziś postanowiłeś „wpuścić do swojej dłoni” i dlaczego właśnie tę osobę.