Ewa, która dotychczasowe życie skupiała na pracy zawodowej, ciągle się dokształcała, lubiła wyzwania, choć ciężko pracowała nie odnosiła znaczących sukcesów, coś ją hamowało, żeby zrobić krok naprzód. Chociaż miała umiejętności i wiedzę, nie pokazywała tego, bała się, że coś jej się nie uda, że nie umie jeszcze ,,wszystkiego’’ .Uchodziła za osobę niezależną, zawsze radosną.
A tak naprawdę wewnątrz panował chaos.
Rodzina była ważna, dlatego dążyła do zabezpieczenia jej, żeby niczego nie brakowało. Nie zawsze układało się jak tego chciała, więc jej życie wyglądało jak pole bitwy, gdzie żeby ,,wygrać’’ trzeba było ,,walczyć’’. Wszystko wokół siebie kontrolowała, to dawało jej poczucie bezpieczeństwa. W relacjach z innymi ludźmi była pewna powtarzalność, kiedy ktoś, w jej odczuciu, za bardzo się zbliżał, to wychodziła z tej relacji lub (zupełnie nieświadomie) robiła wszystko żeby to inni z kontaktów rezygnowali. Dużo uwagi poświęcała na dorównywaniu innym, szukaniu akceptacji.
Po serii życiowych wyzwań, zdradzie, utraciła wszystko na co pracowała całe życie. Cały jej świat nagle się zawalił. Cierpienie jakie odczuwała było ogromne. Winiła cały świat zewnętrzny za wszystko, doszła w swoim cierpieniu do przysłowiowej ,,ściany’’. I w tym właśnie momencie poddała się rzeczywistości jaka ją otaczała.
To był ważny moment
Wybaczyła zdradę, pogodziła się z tym co JEST, robiła to co trzeba w danej chwili, bez oporu, zgodnie z tym co przynosiło jej życie. Ogarnął ją spokój, głęboki spokój, którego nigdy nie znała. Zrozumiała, że wszystko to co nas otacza, jest takie, jakie być powinno. Emocje, które teraz przychodziły były zauważone, zrozumiane, praktykowała wdzięczność, napełniała się pozytywnymi emocjami. Chaos zniknął.
Zaczęła szukać odpowiedzi na wiele pytań, które się pojawiły. I tak, rozpoczęła się praca nad rozwojem osobistym i duchowym. Regularna medytacja, pozwoliła poznać swoje możliwości, to kim naprawdę jest. Zaczęła przychodzić nowe pomysły na nowe życie. Jednym z nich był powrót do wcześniejszych zainteresowań, między innymi do numerologii, numerotrapii. Dzięki temu, może lepiej zrozumieć swoje nieświadome wzorce, które miały wpływ na codzienne działania i decyzje.
Pod niezależnością, kryła się niewiara, że może liczyć na wsparcie. Bliskość kojarzyła się jej ze zranieniem, była w lęku i strachu, odrzucała innych bo nie chciała przeżywać tej traumy jeszcze raz. Tak naprawdę sama siebie sabotowała, wcześniej odrzucając możliwości i relacje jakie przynosił jej Wszechświat.
Iwona N