O: Dzisiaj ze mną Małgosia Cylwik, nasza Numerolożka, Numeroterapeutka, która pracuje w ramach Instytutu Numoterapii, specjalistka właśnie od energii rodowych. Dzisiaj z Małgosią będziemy sobie rozmawiać o tym, dlaczego te energie rodowe mają na nas wpływ, co z tego dla nas wynika i co powiedział jeszcze o tym wszystkim kiedyś Bert Hellinger, czyli na czym polega metoda ustawień systemowych.
Przypomnijmy o co chodzi z tą energią rodową. Dlaczego ona jest dla nas taka istotna?
M: No właśnie, ja uwielbiam pracować z energią rodu, bo uważam, że naprawdę jak się zagląda w swoje drzewo genealogiczne, to można dojść do różnych takich perełek, które później w bardzo ładny sposób tam oczyszczają energię w naszym życiu. Bo nawet nie zdajemy sobie sprawy, ile my niesiemy na sobie, jak my z lojalności do tych naszych przodków powielamy różne schematy w naszym teraźniejszym życiu. Jak zaczynamy analizować swoje drzewa genealogiczne, ( ja oczywiście zanim zaczęłam pracować na drzewie genealogicznym ze swoimi podopiecznymi, to musiałam przeanalizować całe swoje drzewo), to otwieramy szeroko oczy ze zdziwienia, że tak to wszystko działa i jak to w ogóle jest, że my tak idziemy tymi śladami naszych przodków.
Solidaryzacja z rodem
O: Mimo, że większość z nas mówi, że nie chce być jak swoja matka albo jak ojciec. Albo, że ktoś dokładnie nie chce iść tą drogą, którą przyszła jej babcia, dziadek, prababcia, bo oni w jakiś określony (niekoniecznie pozytywny ) sposób przeżyli to życie, a ona tak nie chce. Natomiast, to jest tak bardzo w nas wpisane, tak bardzo w nas zakorzenione, że nasza podświadomość (czy nam się to podoba czy nie) realizuje tak zwane programy rodowe. I my w nich bierzemy udział, bo nasze korzenie są w rodzinie, więc tak jak Małgosia powiedziała my, solidaryzujemy, my jesteśmy w lojalności z rodem. I możemy tutaj podać takie przykłady: jeżeli w rodzie kobiety mówiły, że mężczyzna jest konkretnie jakiś (zły, dobry, zaradny, alkoholik, czuły, itp.), to my jako małe dzieci już z tym nasiąkamy, uczymy się tak myśleć o mężczyznach i później w dorosłym życiu nie wiedzieć, z jakiego powodu przyciągamy mężczyznę, który jest dokładnie taki, jak opisywały kobiety w naszym rodzie, nie może być inaczej.
M: Dokładnie tak. My naprawdę, tak to powielamy, czasami myślimy sobie, że nie będziemy tacy jak nasi rodzice, a dokładnie wszystko robimy tak samo. Stoimy lojalnie przy tych naszych przodkach i nie ma co od tego uciekać, tylko tutaj jakby przystanąć przy tym i zauważyć, to jest zrozumieć, dlaczego tak, a nie inaczej dzieje się w moim życiu i to zaakceptować przede wszystkim, bo to wtedy dopiero się zaczyna oczyszczać to pole energetyczne i zaczynamy żyć swobodnie swoim życiem, bo wiemy, że już możemy, że już nie musimy iść tymi różnymi schematami. I to jest właśnie fajne w tej pracy z rodem.
O: Tak. Ale żeby nikt nas tutaj błędnie nie zrozumiał. Akceptacja polega na tym, że my akceptujemy to, że w naszym rodzie był taki program, że kobiety z rodu w ten sposób postępowały. I mając tą świadomość, my możemy zdecydować, że my nie będziemy z tego programu korzystać.
M: Że już możemy inaczej, że już nie musimy mieć na przykład męża alkoholika, bo tak miała moja babcia, moja mama, moja prababcia, że my możemy iść zupełnie innymi śladami, możemy sobie zapisać od nowa tą czystą kartkę, którą mamy. Tylko to z szacunku do swoich przodków, szanujemy ich ścieżkę, nie wypieramy się jej, ale chcemy już inaczej. Już chcemy jakby zostawić to za sobą.
O: Ja miałam kiedyś taką klientkę, z którą robiłyśmy takie coś na kształt ustawień systemowych, ale w Kronikach Akaszy. Było pytanie, dlaczego w jej związku kolejny raz się coś tam nie układa i dostała odpowiedź, że jest rodowy program. Czyli chodzi o to, że jej prababcia, jej babcia i jej mama, miały wdruk, że facet się do niczego nie nadaje. I ci faceci mogli nawet stawać na głowie, robić przeróżne rzeczy. Te Kobiety przyciągały męskich mężczyzn. Tam była ciągle walka, bo one w pierwszej fazie związków były bardzo kobiece, więc przyciągały męskich mężczyzn, po czym jak już mężczyzna stawał się ich mężczyzną, to właśnie wchodziły w męskość i mówiły, że on się do niczego nie nadaje i zaczynały nimi zarządzać. Moja klientka dostała taką lekcję z Kronik Akaszy, że ona ma przełamać ten schemat i za te wszystkie kobiety teraz dać mężczyznom szansę, czyli ona miała w ogóle nadpisać cały wzorzec rodowy. Ona powiedziała, że w życiu tego nie zrobi. Mistrzowie powiedzieli, że zrobi. Ona się upłakała, bo powiedziała, że jak w ogóle ona ma teraz inaczej myśleć. Po sesji jeszcze podała mi milion przykładów, na dowód, że faceci się do niczego nie nadają i zajęło nam trochę czasu ( bo na później ze mną pracowała w numeroterapii), żeby zacząć patrzeć na mężczyzn inaczej. I nie miała tego zrobić tylko dla siebie, bo miała 3 córki. Więc Mistrzowie jej to jeszcze właśnie tak uargumentowali – że ma dla kogo pracować.
Bert Hellinger mówi, że działa na nas 7 pokoleń wstecz i 7 pokoleń w przód.
Więc jeżeli chcesz pozbyć się tego wzorca dla siebie i swoich córek, swoich wnuczek itd. (to był wzorzec po żeńskiej linii), to zacznij z tym pracować. I okazało się, że się da, i że w Kronikach Akaszy mieli rację i ona zaczęła w ogóle inaczej myśleć o mężczyznach. Oczywiście, zajęło to nam tak jak powiedziałam trochę czasu, było z tym trochę pracy. Natomiast ona po prostu zaczęła zauważać, że mężczyźni też są ok, zaczęła się przekonywać do mężczyzn i oczywiście nie trzeba było długo czekać jak poznała mężczyznę już według nowego schematu. Teraz współtworzy bardzo fajną relację, bo gdzieś tam, co jakiś czas jesteśmy w kontakcie Także nawet takie trudne zadanie, jak przerobić wzorzec rodowy, jak się odpowiednio do tego przyłożymy, to można go uzdrowić. Bo to jest tak, że metody pracy z rodem (czy to jest metoda Berta Hellingera czy metoda drzewa genealogicznego, którą stosuje Małgosia) bardziej pokazują nam, żeby znaleźć wzorzec. Natomiast co my teraz z tym zrobimy, to już zależy od nas, od naszych chęci i narzędzi.
M: Czy chcemy coś zmienić czy nie chcemy nic zmieniać, czy chcemy lepszego życia czy chcemy iść dalej tym schematem, którym szliśmy do tej pory.
Na czym polegają ustawienia Hellingera?
O: Jeszcze jak jesteśmy przy temacie Berta Hellingera, to jest to taka metoda, w której się sczytuje bezpośrednio z pola. Ludzie się ustawiają w określonych miejscach. Mówię o takich ustawieniach grupowych. Bardzo często tam nie jest za dużo powiedziane wprost. To się dzieje tak po prostu i jakby te ustawienia się robi po to, żeby energie inaczej się poukładały w rodzie. Natomiast też możemy się dowiedzieć o usuniętych dzieciach oddawanych do adopcji, o gwałtach, o tajemnicach w rodzie, o zdradach, jakiś takich ogromnych i jeżeli w naszym rodzie wydarzyły się takie rzeczy, to nasze pole rodowe jest tym obciążone. Czyli czy chcemy czy nie chcemy ma to na nas wpływ.
I teraz, może jeszcze wyjaśnijmy, co to znaczy nieść za kogoś, bo to się bardzo często pojawia we wszelkiego rodzaju pracy z rodem.
M: Fajnie, że wspomniałaś o tych właśnie abortowanych albo tych poronionych dzieciach, bo bardzo często dziecko, które właśnie rodzi się po takim abortowanym albo poronionym potrafi mieć na sobie właśnie takie obciążenie, że jakby ciężej jest mu iść, bo jakby on się urodził, a z tyłu jakby brat nie miał prawa tutaj żyć i niesiemy jakby też takie poczucie winy, poczucie takie przytłoczenia, tego, że ja tutaj żyję, a mój poprzednik nie miał tutaj miejsca, nie miał tej możliwości. Właśnie czy wolno mi żyć za kogoś? To jest przecudne, jak na przykład dajemy naszym dzieciom imiona to po babciach, dziadkach albo po mamie, tacie. Kiedyś była taka piękna moda. A niestety tak jest, że dziedzicząc imię po swoim przodku, my dodatkowo oprócz tego, że idziemy swoim trybem, czyli swoim losem, też dodatkowo mamy los tej osoby, której mamy imię. Tu jest takie dodatkowe też obciążenie, bo to jest upamiętnione jeszcze. Może być w życiu ciężko przez to, że ja oprócz tego, że idę ze swoim życiem, swoim trybem, to też dodatkowo muszę kończyć różne sprawy mojego przodka. Ja jako ciocia dzieci moich przyjaciółek, to zawsze uprzedzam, żeby nie było żadnych imion po dziadkach, bo będę musiała później czyścić.
O: To jest jakby jedna rzecz, że my też w numerologii widzimy różne rzeczy z imion, z nazwiska rodowego i z nazwiska, które się nosi. I właśnie pytamy, po kim masz to imię, ale też czasami zdarza się taka historia, że umiera nam ktoś bliski z rodu, na przykład mama. I mama umiera w takim momencie powiedzmy 5 lat za wcześnie, to wiemy, że w następnym życiu pewnie odrodzi się we wrześniu, ale jeszcze tutaj, że jak umiera człowiek z rodu, z którym byliśmy blisko i zostawia po sobie niedokończone sprawy, to według jednej z metod pracy z energią rodu, ktoś z rodu musi to dokończyć. I to nie są tylko sprawy takie jak nam się wydaje, takie przyziemne, ale tam jest na przykład bardzo dużo spraw takich emocjonalnych do dokończenia. Na przykład mama miała wzorce, że wszyscy faceci zdradzają i ty nie masz, nie uświadamiasz sobie tych wzorców. Mama umiera, nagle twój partner cię zdradza. Bo gdzieś ten wzorzec się wpiął. No i oczywiście w tym wszystkim zawsze chodzi o to, żeby zaakceptować, uszanować i uzdrowić. I zawsze, jeżeli coś się w życiu nam wydarza, co nie pasuje, coś z czym się męczymy, co nam przeszkadza, to metoda numerologii czy numeroterapii czy ustawień Hellingera, czy pracy z drzewem, czy wszelkie inne – zawsze chodzi o to, żeby znaleźć przekonanie i zaakceptować, nie buntować się, że takie przekonanie jest, tylko je uzdrowić. I to, co Małgosia zawsze podkreśla – wszystko dzieje się dla nas, a nie przeciwko nam. I praca z energią rodu też to nam pokazuje, że jeżeli my sobie damy prawo damy przyzwolenie, żeby ta prawda nam się pokazała, to ona nam się pokaże w tej czy w innej formie i później my z tą prawdą musimy coś zrobić.
M: Dokładnie tak.
Zauważ, zaakceptuj i puść – niech idzie.
O: I jak my na przykład zaczynamy pracować z energią pieniądza, to ja się zawsze pytam na stacjach numeroterapii, jak było u ciebie w domu? Bo jeżeli w domu były pieniądze, to super, bo mamy dobre wzorce, a ty nie masz pieniędzy, to od razu sprawdzam czy nie masz presji, że w rodzie były pieniądze, a ty się nie dorobiłeś. Natomiast jeżeli ty się nie dorabiasz i w rodzinie nie było, no to pracujemy rodowo. Czego mogli cię w tym rodzie nauczyć blokującego na temat pieniędzy?
M: No właśnie, albo czy np. były jakieś utraty majątków, to my też mamy taką tendencję, właśnie z lojalności, odrzucać te pieniądze, no bo było zabrane w rodzie, więc mi też się to nie należy i ja to automatycznie gdzieś tam odrzucam. A jak zauważamy, patrzymy na to drzewo genealogiczne, że coś takiego miało miejsce, to samo już jakby zobaczenie, co się działo u tych przodków, już uzdrawia tą energię i już to pole zaczyna zupełnie inaczej pracować.
O: Dobrze, jeżeli praca z energią rodu jest dla was czymś istotnym, to zapraszam oczywiście do Instytutu Numeroterapii na sesję z Małgosią, która się jak słyszycie, specjalizuje się właśnie w pracy z energią rodu. Zapraszamy serdecznie.