W ramach pracy w Instytucie Numeroterapii, pracujemy głównie wchodząc w podświadomość i przeprogramowując nasze „algorytmy” tak, żeby nasze życie było ciekawsze, bardziej satysfakcjonujące i radosne. Dlatego dzisiaj poruszymy taki temat, który ma zaszczytne, wysokie miejsce przy dwóch innych rodzajach problemów, które, według mnie, ma większość ludzi. Mianowicie temat związku. Pozostałe dwa tematy to temat pieniędzy i temat zdrowia. Ale dzisiaj poruszymy temat związków.
O co chodzi w związkach?
Bez związku ciężko żyć, w związku żyć trudno. Taka jest prawda. Łączymy się ze sobą, bo myślimy, że będzie pięknie. Pracuję z ludźmi, którzy chcą na przykład przyciągać miłość. Organizujemy kursy przyciągania miłości, budowania związków i na tych kursach uczymy, jak to robić, żeby przyciągnąć osobę, która będzie z nami najbardziej kompatybilna. I to się udaje. „Ta-dam!”. To się udaje i mamy tą osobę, z którą tworzymy zgrany duet. Może to być ktoś, kogo przyciągnęliśmy niedawno. Może to być nasz mąż od 20 lat. A może to być jeszcze inna osoba, z którą jesteśmy przez czas jakiś i nagle okazuje się, że w naszym związku jest coś nie tak. Jednak mój pierwszy najważniejszy wniosek po latach pracy z ludźmi, jest taki, że stanowczo za mało ze sobą rozmawiamy.
Jak mądrze przeprowadzić rozmowę w związku? Poznaj swojego partnera!
Nie chodzi o to, żeby zrzucić na kogoś wszystkie nasze lęki, wszystkie nasze obawy, wszystkie nasze oczekiwania i powiedzieć mu: „to teraz ty coś z tym zrób, bo ja tu przyszłam, ja oczekuję i teraz ty masz tutaj być zatrudnionym, żeby spełniać moje oczekiwania”. To tak nie zadziała. Nawet jeżeli ktoś powie: “dobrze, ja to wszystko dla ciebie zrobię”; to nagle się okaże, że to praktycznie jest niemożliwe i że tak czy siak odbijamy się od ściany. Później jedynie otrzymujemy obietnice od niego, bądź od niej, ale niestety nie spełniają oni tych obietnic. Nie ma, jak tego dać, bo druga osoba dostała za dużo zadań do zrobienia, a nie została nauczona na przykład asertywności czy priorytetyzowania zadań itd. Mamy wtedy mnóstwo niespełnionych obietnic, co jeszcze bardziej nas frustruje.
Dlatego pierwsza podstawowa rzecz to jest poznać swojego partnera. Przeznaczyć absolutnie odpowiednią ilość czasu, odpowiednią ilość sytuacji, żeby poznać tego człowieka, z którym budujesz związek. I uczciwie, nawet jak jesteś w nim szaleńczo zakochana, to ocenić czy ten związek ma szansę czy ma rację bytu. Porozmawiać o tym: „słuchaj, jesteśmy już ze sobą jakiś czas i takie rzeczy są dla mnie trudne i czy ty uważasz, że moglibyśmy je zmienić?”.

Wtedy pytanie brzmi: czy my mamy prawo żądać, żeby ktoś się dla nas zmienił? Nie! Ale masz prawo usiąść i porozmawiać o tym, że to, co się dzieje w twoim związku jest dla ciebie trudne. Zachęcam, żeby to zrobić. Kobiety naturalnie wykazują większą skłonność do komunikacji, ponieważ w naszym przypadku rozmowa jest często ważnym elementem życia, podobnie jak na Wenus. Mimo to, zachęcam mężczyzn, partnerów, aby również to czynili, ponieważ kobieta nie zawsze jest w stanie domyślić się tego samodzielnie. Choć może sądzić, że ma pewność lub że rozumie, to czasami rzeczywistość może być zupełnie inna. Dlatego bardzo ważnym jest to, żeby po jakimś etapie związku usiąść i porozmawiać, czy to jest dla ciebie OK, że ten związek tak wygląda. Czy spełnione są trzy podstawowe fundamenty związku, czyli czy układa nam się w sypialni, czy możemy sobie powiedzieć, że jesteśmy przyjaciółmi i czy razem realizujemy jakieś cele. To znaczy usiądźmy i określmy, bo bardzo boli taki związek, gdzie jest fajnie w sypialni i przyjaźń, ale każdy idzie w swoją stronę. Nagrałam o tym dużo filmików, napisałam sporo w tym temacie. I zdecydowanie naprawdę uważam, że najważniejszym elementem jest rozmowa.
Co to znaczy, że dopada nas znudzenie?
To znaczy, że w pewnym momencie nie masz ochoty spędzać już czasu z partnerem/z partnerką. I to już jest objaw tego, że gdzieś, kiedyś ta rozmowa nie nastąpiła, że gdzieś nie przeznaczyliście odpowiedniej ilości czasu na to, żeby dać siebie dla związku. Absolutnie się nie poświęcać, ale jeżeli związek ma istnieć, to musimy mieć odpowiednią pulę energii, którą w ten związek wkładamy. Musimy dbać o to, żeby wiedzieć co się dzieje u naszego partnera, u partnerki, musimy być zaciekawieni tym jak mu/jej minął dzień, co słychać, jak się on/ona czuje w danym momencie. Bardzo często oczekujemy od kogoś, żeby się interesował nami i żeby nas akceptował takimi jakimi jesteśmy. Podczas warsztatów przyciągania miłości bardzo często mówicie, że chcecie być akceptowani przez partnera/partnerkę tacy jacy jesteście. Pięknie!
Tylko po pierwsze: zaakceptuj się sama/sam, a po drugie: czy ty akceptujesz jego/ją?
Jak odpowiadacie, że nie akceptujecie swojej “drugiej połówki”, to wy jesteście stroną oceniającą i mocno rozliczającą. Prawo kosmosu jest jedno i stałe. Co wysyłasz, to do ciebie wraca, więc jeżeli wysyłasz do partnera ocenianie, krytykowanie i czepianie się, to co dostaniesz w zamian? Nie dostaniesz miłości, czułości i akceptacji, bo on będzie po prostu na ciebie zły, nawet jeżeli nie będzie w twoją stronę wysyłał takiej energii jak ty. Na pewno nie dostaniesz od niego tego, czego ty byś akurat w tym momencie chciała.
Związek działa jak lustro, więc jeżeli o cokolwiek podejrzewasz partnera, to najpierw sprawdź to u siebie. To jest bardzo ważne, żeby zobaczyć co ta relacja mi pokazuje. Jaki kod w mojej podświadomości został aktualnie wywołany do tablicy, czego się boję, gdzie się czuje nie dość dobra, co sobie zarzucam, co jemu/jej zarzucam, itd. Rozmowa z partnerem/partnerką to bardzo piękna sprawa. Polecam z całego serca.

Jednak rozmowa z samym sobą jest jeszcze cenniejsza. Partner czy partnerka czy bliskie osoby w naturalny sposób pokazują nam to co w nas czy nam się to podoba czy nam się to nie podoba. Oczywiście, nie ma sensu przedłużać związku, który wiemy, że nie ma przyszłości. Warto zakończyć go w odpowiednim momencie, abyśmy mogli stwierdzić, że stara pasja już się wypaliła, ale nowa jeszcze nie płonie, ponieważ jesteśmy na granicy tych dwóch stanów. Niemniej jednak, proces podejmowania decyzji o rozstaniu powinien być przemyślany i oparty na kilku krokach. Nie powinniśmy podejmować tej decyzji impulsywnie tylko dlatego, że akurat dzisiaj tak się obudziliśmy. Do takiej decyzji dobrze się przygotować, żeby później spojrzeć sobie w lustro i powiedzieć: „ja w sumie nie żałuję, bo zrobiłam wszystko co mogłam dla tego związku”. Później mówi się, że czyste sumienie to jest najwygodniejsza poduszka do spania.
Jednak nic na siłę
Wracając do tematu rozmowy i znudzenia, można wziąć pod uwagę to, że te tematy są sobie bliskie. Czyli możemy być znudzeni tym, że ciągle o coś prosimy partnera i teraz należy się zastanowić, czy jeżeli ja ciągle proszę o coś partnera/partnerkę, żonę/męża, dziewczynę/chłopaka, a on wciąż tego nie robi, to być może on tego nie zrobi nigdy. Być może należy się z tym pogodzić, że np. ktoś kto rokował, a nie będzie biznesmenem i nie będzie przyciągał dla nas nie wiadomo jakich pieniędzy. Być może ktoś kto rokował, wcale nie stworzy relacji na przykład z naszym dzieckiem (gdy próbujemy stworzyć rodzinę patchworkową). I zamiast walić głową w mur i zamiast cały czas stawać w jakimś zadaniu, wymagać od siebie, to może warto stanąć w miejscu i naprawdę się nad sobą zastanowić i nad tym drugim człowiekiem. Każdy człowiek ma potrzebę miłości, akceptacji, więc jeżeli chcesz to dostać (a na pewno chcesz), to pamiętaj, że musisz to dać sobie i jemu czy jej. Dlatego zanim zaczniesz trudne rozmowy, w którym będziesz oskarżać partnera partnerkę o to, że miał ci coś zrobić a nie zrobił, że obiecał i nie dotrzymał itd. to daj sobie prawo do tego, żeby poznać siebie w rozmowie ze sobą i poznać jego czy ją.

Terapia dla par
Kiedyś prowadziłam terapię dla pary, która była ze sobą 9 lat i się kompletnie nie znali. Oni nie wiedzieli nic, kompletnie nic o sobie. Mieszkali razem a jednak się nie znali totalnie. Także spotkaj się ze sobą, spotkaj się z tym co partner/partnerka ma naprawdę w ofercie. Usiądźcie i zobaczcie, czy uda wam się gdzieś spotkać. Czasem w niektórych serialach czy filmach mamy taką scenę (ja jej przez wiele lat nie rozumiałam): W pewnym związku para wydaje się być szczęśliwa, a nagle dochodzi do rozmowy, w której kobieta wyjaśnia, że nie mogą być razem, ponieważ on pragnie mieć dzieci, a ona nie. Nie chciała go ranić, wolała zakończyć związek. Długo nie mogłam zrozumieć, dlaczego dwie osoby tak bardzo zakochane nie mogą być razem, skoro świetnie się dogadują i wyglądają razem pięknie. Jednak po latach zrozumiałam, dlaczego czasami takie decyzje są konieczne. Dlaczego osoby, którym nawet jak jest ze sobą dobrze, czasami jednak powinny pomyśleć o tym, żeby porozmawiać o tym jakie mają wspólne cele, jakie mają wspólne oczekiwania i w razie czego dać sobie prawo do tego, żeby się w przyjaźni rozstać, a nie walczyć na siłę, bo to nie ma sensu, jeśli cele się różnią. To i tak nie ma szans na powodzenie, a próba nakłaniania kogoś do zmiany swoich celów to nie jest prawdziwa miłość.
