Dlaczego wmawianie sobie, że jestem magnesem na pieniądze, nie działa? Dlaczego afirmacje trzeba dobrać indywidualnie do danej sytuacji człowieka? I co to jest sztuka afirmacji?
Zajęło mi kilka lat, żeby zrozumieć, dlaczego wmawianie sobie, że jestem magnesem na pieniądze, nie działa. I mimo, że mówiłam sobie to rano, w ciągu dnia i wieczorem, to jakoś nie czułam, że się nim staję.
Wręcz przeciwnie, miałam wrażenie, że moje finanse stoją w miejscu, wcale nie w takim, jak ja bym chciała.
Praca u mnie w gabinecie numeroterapeuty, praca nad sobą i oczywiście regularne czytanie Kronik Akaszy – te wszystkie narzędzia, te wszystkie obserwacje doprowadziły mnie do zrozumienia, że afirmacje trzeba dobierać indywidualnie do danej sytuacji człowieka.
Czyli jeżeli ktoś jest w momencie, kiedy na przykład dopiero zakończył związek, jest w żałobie, (bo po zakończonym związku, obojętnie z jakiego powodu on się kończy, jesteśmy w żałobie), to nie ma sensu dawać afirmacji: „jestem w cudownym dla mnie związku”, bo to będzie tylko irytować.
Trzeba zrozumieć, że żeby dojść do tego, żeby być w następnym już idealnym związku, to trzeba przejść proces zakończenia związku, zrozumienia związku i otworzenia się na nowe.
I na każdy z tych etapów dajemy inne afirmacje. I bardzo ważne jest jeszcze to, że nie pomoże Ci jedno zdanie (chyba, że jest idealnie trafione w Twój punkt i będziesz je powtarzać na przykład tydzień). Wtedy to ma szansę zadziałać.
Ale zdanie takie bardzo ogólne, ściągnięte z Instagrama, czy z Facebooka, czy z jakiegoś innego portalu, który chce być Twoim terapeutą, najprawdopodobniej Ci nie pomoże.
Stworzyłam bardzo przydatne narzędzie
I właśnie dlatego ja stworzyłam – zupełnie inne niż są na rynku – karty afirmacyjne. Bo tutaj macie całe dekrety.
To nie jest jedna afirmacja, to jest cały dekret, żebyś doskonale – w rozumieniu fizyki kwantowej – wszedł w stan, który opisuje ten dekret. Żeby Twoja wibracja podniosła się na tyle, żebyś był w stanie funkcjonować na częstotliwości, którą ja roboczo nazwałam „bezpieczeństwo finansowe”.
Zawsze jak jestem na targach albo jak prowadzę warsztaty, to rozdaję te karty, uczestnicy sobie losują i właściwie wszyscy mówią: „Tak, to jest to, czego ja dzisiaj potrzebowałam.”
Czyli karta trafia w punkt i dzięki temu, że przeczytasz dokładnie wszystko, co tu jest napisane i napełnisz się nie jednym zdaniem, tylko całym dekretem, to ta w ten sposób podana afirmacja ma szansę działać.
Losujemy kartę i jesteśmy z nią tak długo, jak poczujemy, że już temat mamy „załatwiony”.
Przykładowa karta z obszaru ” Bezpieczeństwo finansowe”
I czytamy w niej:
Zauważam, że moje bezpieczeństwo finansowe zależy tylko ode mnie.
Teraz niektórzy mogą powiedzieć: „Nie zgadzam się z tym, bo chcę sobie znaleźć bogatego męża, który będzie mnie utrzymywał, bo nie chcę na siebie wziąć odpowiedzialności finansowej, chcę żeby mnie mój mąż utrzymywał”.
Masz do tego wielkie prawo. Tylko pamiętaj, że jeżeli zbudujesz związek w ten sposób, że całe bezpieczeństwo finansowe przerzucisz na kogoś, to będziesz w związku, który będzie połączony pewnego rodzaju zależnością. Nie chcę powiedzieć – uzależnieniem.
Pracuję z tymi kobietami, które np. mają 40-50 lat, mają lub miały męża, który je utrzymuje i nagle chcą wyjść do świata ze sobą, zacząć pracować. Dzieci odchowane i one chcą zacząć robić coś swojego.
I jest problem, bo ona 20 lat wcześniej oddała całe bezpieczeństwo finansowe komuś i teraz musi je do siebie z powrotem przyjąć. Musi stanąć w swoich butach i powiedzieć: ” Daję sama sobie bezpieczeństwo finansowe”.
Więc od razu powiem, że ktoś może powiedzieć: „Ta karta mi nie działa, ona jest do niczego”. No ale zastanów się, skoro ją wylosowałeś, to znaczy, że ona jednak ma Ci coś do przekazania.
Zauważam, że moje bezpieczeństwo finansowe zależy tylko ode mnie. Dlatego od teraz biorę pełną za nie odpowiedzialność.
To jest terapeutyczne stwierdzenie, że staję w swoim, że buduję siebie, że przestaję oczekiwać, że świat mi da. Ja staję w tym, że samodzielnie będę sobie to budować, będę sobie to dawać.
Uwalniam żale do innych, jeśli kiedyś mnie zawiedli.
Pewnie każdy z nas ma na swoim koncie różne rzeczy, które gdzieś tam w nas pracują i które powodują, że czujemy się oszukani, czujemy się niepotrzebni, czujemy się zdradzeni.
Tutaj akurat mówię o tematach finansowych, ale to może być w każdej dziedzinie życia.
Uwalniam żale do siebie, że kiedyś sam siebie zawiodłem.
Bardzo często osoby, które mają jakieś porażki finansowe na swoim koncie, to zanim zbudują bezpieczeństwo finansowe, to muszą sobie wybaczyć. To, że komuś zaufały, to, że otworzyły beznadziejny biznes, to, że komuś podżyrowały pożyczkę, to, że komuś pożyczyły pieniądze itd. Dlatego tutaj bardzo ważne jest, żeby przejść każdy z tych procesów.
Czyli tak jak tutaj jest. Najpierw stajemy w odpowiedzialności, później uwalniamy żale, uwalniamy tą trudną energię.
Wiem, że mam moc, by samodzielnie zadbać o siebie, by się sobą zaopiekować.
Czyli dziękujemy całemu światu za wszystkie lekcje, które dostaliśmy.
I teraz znowu: prawdziwy rozwój polega na tym, że skupiamy się na sobie i mówimy: „W porządku, odrabiam lekcje, uwalniam tematy. Skoro to do mnie przychodzi, to znaczy, że to jest teraz do uwolnienia.”
Proces może wywołać następne procesy oczywiście, ale jak już to wszystko zostanie w głowie ułożone, to stajesz w tym, że Ty masz tą moc. Że nie musisz prosić ludzi, żeby ci dali bezpieczeństwo finansowe, bo możesz to sobie zbudować samodzielnie.
I to jest clue.
Ty masz tą moc. Ty masz tą sprawczość. Nie ja. Nie kolega, nie Twój terapeuta, nie ktoś, Ty!
Zwalniam innych z obowiązku zabezpieczania mnie.
I znowu, tutaj przy tej karcie mogą mieć niektóre osoby bunt.
„Dlaczego on ma mnie przestać utrzymywać?, Dlaczego ja mam teraz tego rezygnować?”
Nie musisz z niczego rezygnować. Tylko jeżeli chcesz stanąć w swoim bezpieczeństwie finansowym, to musisz pozwolić sobie na to, żeby ono zaczęło płynąć z ciebie do ciebie.
Od teraz robię to samodzielnie. Z miłości do siebie i do swojego wewnętrznego dziecka wtulam się w siebie i wypełniam ciepłą energią.
To jest taka przenośnia do tego, jak taka matka, (o której większość z nas marzy, a niektórzy mają), jak zaczynasz jakieś przedsięwzięcie, to taka wspierająca matka przytula Cię i mówi: „Dasz radę, kochanie, dasz radę”.
I tu chodzi o to, żeby to sobie wywołać, żeby pobudzić to wewnętrzne dziecko w sobie i wywołać to, że Ty dostajesz to ciepło, dostajesz to wsparcie od matki, ale tak naprawdę dajesz je sobie samodzielnie, pobudzając swoje wewnętrzne dziecko.
Ja buduję swoje bezpieczeństwo, swoją tożsamość i jestem dla siebie Yin Yang
Chodzi tu o to, żebyś nie zatracił się w tym budowaniu tylko materii, żebyś pamiętał, że w życiu są też inne rzeczy i że my tu na ziemię schodzimy z różnych powodów i tak naprawdę szczęście, mimo że jest indywidualną sprawą każdego człowieka, to wspólny mianownik bycia szczęśliwym to jest harmonia. Ustalona przez każdego inaczej. Ale trzeba mieć poczucie, że jesteś w harmonii, czyli Yin Yang.
I ostatnie zdanie.
Zabezpieczam się samodzielnie.
Czyli cała ta karta, każdy kawałek tego dekretu pobudza inny proces w Tobie.
I dlatego te karty są inne niż wszystkie na rynku. Ponieważ wszystkie dekrety spisałam z Kronik Akaszy, stworzyłam je w taki sposób, żeby uzdrowienie było na każdym możliwym poziomie.
Kolejna karta, ,,Ja zadowolona”, z kategorii ,,Akceptacja siebie”.
Dostrzegam, że mam osiągnięcia, z których mogę być zadowolony.
Ciekawostką jest to, że bardzo wiele osób nie celebruje swoich sukcesów. Czyli osiąga coś, odhacza na liście rzeczy do zrobienia i idzie dalej. Nie celebruje tego, nie cieszy się. To jest kardynalny błąd.
I ta karta też Ci będzie o tym przypominać.
Dostrzegam, że mam osiągnięcia, z których mogę być zadowolony. Pozwalam sobie zauważyć swoje sukcesy.
Ile razy usiedliście i wypisaliście swoje sukcesy? Małe, duże, każde. Jeżeli to robiliście, to super, bo to ważne. Jeżeli nie, to naprawdę trzeba się nad tym zastanowić.
Tylko ja wiem, jak się nosi buty, w których idę przez życie. To moje sukcesy, bo tylko ja wiem, gdzie byłem kiedyś i ile mnie kosztowało, by się odnaleźć tu, gdzie jestem teraz.
Nikt nie wie, gdzie byłeś emocjonalnie. Wszyscy, którzy mają odwagę Cię oceniać, obserwują Cię poprzez swoje osądy, poprzez swoje okulary. A tylko Ty wiesz, jaka jest prawda.
Zauważam moją historię.
Tutaj jest taki fragment, opisuję ją. I tu bierzemy dodatkową kartkę i właśnie robimy to, o czym Ci mówię.
Ale wciąż żyję, pracuję nad sobą, staję się dla siebie coraz lepszy, łagodniejszy i wybaczam sobie wszelkie niedoskonałości. Spoglądam w lustro i mówię do siebie: „fajny z ciebie człowiek”.
Dajcie sobie to zadowolenie. I ta karta poprowadzi was krok po kroku w całym ćwiczeniu, zrobicie ćwiczenie, a później tylko ją sobie czytacie, już to się aktualizuje w waszej głowie.
Karty afirmacyjne to tak naprawdę twoja indywidualna transformacja, indywidualna terapia.
Dlatego bardzo ważne, żeby zrozumieć, że powtarzanie jednej afirmacji rzadko kiedy pomaga. Trzeba naprawdę zrozumieć, że żeby coś przyciągnąć, żeby coś przepracować, potrzebny jest proces. I takie mikroprocesy macie opisane właśnie w tych kartach.